Nigdy wcześniej nie jadałam
chłodników i jakoś sceptycznie do nich podchodziłam. Niemniej jednak w ostatnim
czasie, w upalne dni chłodnik okazał się zbawiennym daniem. Nie trzeba stać w
gorącej kuchni – bo i nie trzeba nic gotować. No, jedynie buraczki. Najważniejszy argument,
który mnie przekonał do chłodnika, to to, że w taki upał zjada się go z przyjemnością.
Składniki: (porcja
dla dwóch osób)
- 1 duży kubek kefiru
- 2-3 średniej wielkości buraki
- Pęczek rzodkiewek
- 2-3 zielone gruntowe ogórki
- 1/2 pęczka szczypiorku
- 1/2 pęczka koperku
- Opcjonalnie - 2 jajka ugotowane na twardo (do dekoracji)
- 1 łyżka octu lub soku z cytryny
- Sól, pieprz i odrobina cukru do smaku
Sposób przygotowania:
- Buraki gotuję w łupinkach, studzę i obieram
- Następnie buraki, obrane ogórki i rzodkiewki ścieram na dużych oczkach tarki
- Szczypiorek i koperek siekam
- Tak przygotowane składniki wkładam do dużej szklanej miski
- Całość lekko zakwaszam octem (aby kolor był intensywny)
- Przyprawiam solą i pieprzem
- Zalewam wszystko kefirem i dokładnie mieszam
- Całość schładzam w lodówce przez ok 1 godzinę
- Jeśli ktoś lubi może dodać jajko ugotowane na twardo, pokrojone w ćwiartki
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz