Czasem mamy ochotę zjeść coś, co jest
pyszne ale pracochłonne. Ile razy każdy z nas pomyślał „mam ochotę na…” ale kiedy to przygotować?
Ciągle w biegu, najchętniej odgrzewamy coś na szybko.
Kiedyś naszła mnie ochota na knedle
ze śliwkami. Ale gdy sobie pomyślałam: ile czasu potrzeba żeby je zrobić -
obrać ziemniaki, ugotować, ostudzić, potem „uturlać” knedle - to szczerze
mówiąc odechciało mi się. Wtedy wpadłam na pomysł - zminimalizować czynności, a
mimo to zjeść knedle. Tak powstały „knedle dla zapracowanych”, które również
mogą występować w wersji „knedli dla leniwych” (oczywiście nie mam nic
przeciwko leniwym J ).
Składniki na porcję dla 3 osób:
- 1 opakowanie kopytek (Henglein lub Swojska Chata)
- 1 kg
śliwek
- 10 dkg
masła
- 3-4 łyżki
cukru (chyba że śliwki są kwaśne, wtedy więcej)
- 2-3 łyżki
bułki tartej
Sposób przygotowania:
- Śliwki dryluję i przesmażam w
rondlu
- Kopytka podgrzewam na patelni
- Masło roztapiam i rumienię na
nim bułkę tartą z dodatkiem cukru
- Na talerze wykładam kopytka, na
nie śliwki
- Całość polewam masłem z bułką
tartą
- Jeśli ktoś lubi cynamon – całość
można nim posypać.
SMACZNEGO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz